Autor |
Wiadomość |
Abansterter |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:58, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
Odprowadzam Wilczyce wzrokiem i znowu zamyślam sie .... |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:57, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
- Do kiedyś... - Odpowiadam i biegnę... |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:56, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
-Do zobaczenia-mowie Do WdK,po czym znowu wchodze na kamien i lezac na nim spogladam w czyste niebo... |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:54, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
Biorę mech... - W takim razie idę w stronę Jamy... |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:51, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
-no....mysle ze juz niedługo sie zjawi...-mowie . |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:50, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
- Poczekam na niego... Jak jednak nie skorzysta, to nie będę się narzucać... Żeby potem nie miał pretensji... |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:49, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
-Napewno przyjdzie,skoro ci obiecał...-mowie patrzac w niebo... |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:43, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
- O ile przyjdzie... - mówię wzdychając... - Nie był zachwycony, jak mu powiedziałam, a pozatym on chyba nie zdaje sobie sprawy, z tego co mu grozi... |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:41, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
-jak przyjdzie do Bluszczowej Jamy,napewno sie dowiesz....- |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:38, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
- Ale nie wiem ile w tym, co mówił było prawdy i jak bardzo postąpiła choroba... |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:37, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
-Napewno mu pomorzesz,przecierz jestes najlepszym medykiem -usmiecham sie do Wyjacej Do Księżyca ^^ |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:36, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
- Postaram się... - mówię cicho... - Ma dzisiaj po uczcie przyjść do mnie... Zamieszka na pewien okres... Postaram się mu pomóc... |
|
|
Kiche |
Wysłany: Wto 19:35, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
-A ty mu z tym pomorzesz ?? -pytam sie Wyjącej Do Księżyca. |
|
|
Wyjąca do Księżyca |
Wysłany: Wto 19:33, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
- Też się zdiwiłam... - mówię nieco ciszej... - Ja rozumiem szczeniaka, który nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji... Ale on... |
|
|