Masz dusze wilka?Jesli tak tutaj mozesz nim zostać!

Wyjąca do Księżyca

- Nie... - mówię i łapię go delikatnie zębami za luźną skórę na karku i ciągnę w stronę Jabłoni...

Szary Kieł

Szuram bezwładnie łapami po ziemi i wzdycham - "Przynajmniej ciężki niejestem..."

Wyjąca do Księżyca

Kładę SzK pod drzewem... - Poczekaj chwilkę... - mówię i biegnę w stronę bluszczowej jamy...

Szary Kieł

"Mówiłem że nic mi niebędzie!" - wołam za wilczycą po czym wzdycham - "Znów nikt mnie niesłucha..."

Wyjąca do Księżyca

Po dłuższej chwili wracam z woreczkiem na rzemyku założonym na szyi... - Zacznę go cały czas nosić... - mróczę pod nosem... Podbiegam zziajana do SzK... Wyjmuję po kolei lekarstwa i kładę obok na kamieniu...

Szary Kieł

"No tak... zioła, ziółka..." - mówie szeptem patrząc jak WK rozkłada zioła po czym zatrzymuje wzrok na jednych - "O te wywołują wizje jak się je wysuszy i rozdrobnione wypije z wodą."

Wyjąca do Księżyca

- Jakbym nie wiedziała... - Mówię patrząc na SzK, po czym wracam do roboty... - Ale odpowiednio zmieszane dają inny wynik... - Mówię i mieszam ziółka... - Zjesz po dobroci, czy mam jak szczeniakowi? - Pytam SzK...

Szary Kieł

"Niewiem jak dajesz zioła szczeniakom więc lepiej nieryzykować" - uśmiecham się i otwieram pysk.

Wyjąca do Księżyca

- Będzie gorzkie... - Ostrzegam i podaje zioła...

Szary Kieł

Zjadam to co podała mi wilczyca bez skrzywienia. "Jadałem gorsze..." - uśmiecham się łagodnie.

Wyjąca do Księżyca

Biorę duży liść rosnącego niedaleko kawiatka... Składam go w rulonik z dnem i idę po wodę... Po chwili wracam i kładę koło mordy SzK... - Możesz już popić... - Mówię siadając obok...

Szary Kieł

Posłusznie wypijam wode po czym kłade się wygodniej...

Wyjąca do Księżyca

Siedzę dalej... Patrzę na SzK...

Szary Kieł

Staram się ruszyć nogą, nic. Wzdycham - "Jeszcz to potrwa..." - użalam się nad sobą...

Wyjąca do Księżyca

- Od jak dawna to masz? - Pytam podejrzliwie...